poniedziałek, 12 stycznia 2015

Początek tygodnia

Dzień jak  co dzień.
Wczoraj  rano jechałam do Nowej Soli na urodziny do cioci.
Od samego rana szukałam ludzi chodzących z puszkami, bo chciałam serduszko.
Jak je dostałam zaczęłam jarać się jak małe dziecko.
To chyba dowód na to, że się cofam w rozwoju.
Coraz więcej rzeczy mnie cieszy jak kiedyś jak byłam mała.
Haha
To dziwne, ale prawdziwe. 
Jakoś mi to nie za bardzo przeszkadza. 
Nie wiem jak innym, ale jakoś za bardzo mi to nie przeszkadza.
Jak już kiedyś mówiłam zresztą.

Dzisiaj oczywiście standardowo nie mogłam wstać z łóżka.
{rawie się spóźniłam na matmę.. umarłabym wtedy.
Po szkole poszłam do koleżanki zrobić gazetkę.
Wróciłam koło 19 tzn mama po mnie przyszła, bo mieszka na jakimś wypizdowiu.
Poszłam do pracy po wypłatę i do domku.
Po drodze pogadałam z mamą i było okej.
Dzisiaj zamierzam zrobić przemeblowanie w pokoju, ale jakoś nie mam weny.
Dobra ide najpierw odrobić lekcje,
 a wy trzymajcie się ciepło :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz